POLOWANIE W GIZAŁKACH

11 styczeń 2014 – pierwsze w tym roku i być może ostatnie w tym sezonie polowanie zbiorowe. Tym razem spotykamy się w Gizałkach. Prowadzący polowanie – Paweł Kaczmarek i Piotr Majewski zarządzają zbiórkę. Nikt się nie spóźnił, zamówiona pogada zapowiada się wspaniale a Kuba, wspomagany przez tatę rewelacyjnie gra apel na zbiórkę. Zadowolony Piotr sprawdza raz jeszcze listę myśliwych kontrolując skrupulatnie czy wpłacili wszyscy i wita myśliwych w tym jak przystało na prawdziwego dżentelmena na pierwszym miejscu Małgosię N. i gości Romana i Waldka (naszych byłych – niestety – członków). Paweł, jak przystało na członka Komisji Etyki i Zwyczajów Łowieckich oraz Komisji Szkoleniowej RO PZŁ w Kaliszu omawia zaplanowane mioty i przeprowadza krótkie szkolenia z zakresu bezpieczeństwa. Dziś polujemy na bażanty, lisy i dziki. Zapowiadane w harmonogramie jelenie i sarny zostały już dawno zrealizowane. Bezchmurne niebo i prawie bezwietrzna pogoda powoduje, że humory mamy wspaniałe ale strzały mogą być trudne. Tak jest w istocie. W jednym z kolejnych miotów Mateusz po znalezieniu wnyków mało skutecznie strzela do lisa (prosto w wietrznik), Marian próbuje go zatrzymać ale dopiero dwa strzały Jacka unieruchamiają szkodnika. W tym samym miocie strzelano do jeszcze jednego lisa (bezskutecznie) a prowadzący polowanie i nagankę pozwala na bezpieczny odwrót dwóm dzikom. Następny miot to szansa na bażanty. Oczywiście koguty dopisały a ekologicznie nastawieni myśliwi (za wyjątkiem Romana !) pozwalają ku nieopisanej radości Podłowczego na utrzymanie wysokiego stanu populacji. Ostatni miot to jeszcze jeden nieskuteczny strzał do pędzącego (?) lisa i lekko zmęczeni wracamy do kwatery. Królewskie medale dla Jacka i Romana wręcza Paweł a dodatkowy medal dla Króla Pudlarzy z pewną satysfakcją zawiesza przyjacielowi na szyi Piotr. Po wysłuchaniu pięknie odegranych sygnałów przez Kubę i Tatę organizatorzy zapraszają wszystkich na posiłek tym razem w wyjątkowej oprawie: w imieniu Zarządu zabiera głos Sekretarz i oznajmia zebranym, że decyzją RO PZŁ w Kaliszu dwóch naszych członków otrzyma dziś prestiżowe odznaczenia – Medal Zasłużony dla Kaliskiego Łowiectwa. O wręczenie medali prosi Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej naszego Koła a jednocześnie posiadacza najwyższego odznaczenia łowieckiego „Złom” i najstarszego stażem członka Koła – Kazimierza Mochnika oraz Łowczego – Wojciecha Tarnowskiego i członka kilku komisji problemowych RO PZŁ w Kaliszu Pawła Kaczmarka. W/wymienieni zapraszają odznaczonych – seniora rodu Tomczaków – Zenona oraz jego syna Krzysztofa. Wręczenie medali ma wzruszający charakter. Zenon T. to chodząca historia obwodu 397 Gizałki. Znakomicie pamięta nawet poprzednich włodarzy i z dużym poczuciem humoru oraz łezką w oku, opowiada interesujące zdarzenia z blisko 50 lat swojej przynależności do PZŁ. Krzysztof to zasłużony dla naszego Koła strażnik łowiecki, skuteczny łowca kłusowników i świetny kompan myśliwskich przygód. Wśród gromkich braw pierwszy z gratulacjami ruszył nasz Podłowczy Marian – syn i brat odznaczonych. Potem wśród ogólnego aplauzu poczęliśmy wznosić toasty, przede wszystkim za zdrowie Zenona, jego synów i Rodziny.

DARZ BÓR !!!