Cielcza, 09.04.2011
W minioną sobotę (09 kwietnia) już od samego słonecznego poranka, mimo ciężkich przeżyć doznanych podczas piątkowego wieczoru kawalerskiego Jana M. przystąpiliśmy do prac gospodarczych w łowisku Cielcza. Było nas: jedna Diana (Małgosia), 18 nemrodów, dwóch „stażystów” w młodszym wieku (Kacper i Kacperek) oraz 1 pies (Trop eR.). Robota paliła się w rękach i w efekcie zrobiliśmy wiele pożytecznych a przede wszystkim niezbędnych prac. Naprawione zostały niektóre ambony, wyczyszczone paśniki, odnowione lizawki. Gosia z pomocą dwóch Kacperków zadbała o przygotowanie palików do hukinolu, Kaziu wraz z ekipą pod wodzą sekretarza zapewnili opał do kominka i ogniska. Mietek zadbał wraz z łowczym o porządek wokół kwatery a gospodarz Marcin K. wraz z Dziadkiem Dyrektorem – Marianem Ch. oraz Piotrami M., K. i Ż. plus dwa Łukasze, Rafał, Bartek i Michał zajęli się lizawkami, ambonami i paśnikami. Wykop pod fundament nowego śmietnika zrobił Zenek G. z pomocą Piotra Ż. a nadzorował te prace oraz zadbał o kiełbaski i piwko – kol. skarbnik. Nad wszystkimi królował, robiąc dobre wrażenie Jan M. wspomagając dzielnie skarbnika w rozdzielaniu napojów.
Gwoli sprawiedliwości trzeba przyznać, że każdy z obecnych kolegów (by nie wspomnieć o Gosi) robił wszystko co było aktualnie do zrobienia wprawiając niejednokrotnie łowczego w zakłopotane pytaniem – co jeszcze jest do zrobienia?! W rezultacie późnym popołudniem mieliśmy 15 zmęczonych i 3 wybitnie osłabionych nemrodów oraz zrobiony kawał naprawdę dobrej roboty.
Następne dni prac gospodarczych w Cielczy przewidujemy na koniec kwietnia i początek maja. W pozostałych łowiskach o terminie prac zawiadomią łowczowie – Marian i Kajetan.
Darz Bór – również tym co na dzień prac nie przyjechali
Zarząd